Arrested Development

Pilot Edit

Gob: Czy to są łodzie policyjne? Nie, poważnie, myślę, że to są łodzie policyjne. George Michael: Wiedziałem, że to wbrew prawu. George Sr.: To jest Komisja Papierów Wartościowych i Giełd. Buster: Oni mają łodzie? Michael: Myślałem, że Buster ma wszystko pod kontrolą. Myślałem, że wchodziłeś do biura. Buster: Tak, i bardzo mi się to podobało. Tylko, że ciągle dzwoniono do mnie, zadawano mi pytania, reanimowano mnie i naprawdę trudno było uzyskać dobry przepływ pracy. Gob: Iluzja, Michael. Sztuczka to coś, co dziwka robi dla pieniędzy. …Albo cukierki! Gob: Nie sztuczki, Michael, iluzje. Sztuczka to coś, co dziwka robi za pieniądze. …Albo kokaina! Buster: Najwyraźniej ta niebieska część to ziemia. Michael: Dobra, chłopaki, um… zamierzają zatrzymać tatę w więzieniu przynajmniej do czasu, aż to wszystko się wyjaśni. Adwokat powiedział też, że będą musieli zablokować konto wydatków firmy. Interesujące. Spodziewałem się tego po „Trzymają tatę w więzieniu”. Michael: Co zawsze mówiliśmy, że jest najważniejszą rzeczą? George Michael: Śniadanie! Michael: …Nie. Rodzina. George Michael: A właśnie! Myślałem, że chodzi ci o rzeczy, które jecie. Lucille: Jeśli twierdzisz, że faworyzuję, to się mylisz. Kocham wszystkie moje dzieci tak samo. Lucille: Nie zależy mi na Gobie. Narrator: Następnie, myląc grupę jaskrawo ubranych mężczyzn z piratami, Tobias wsiadł do furgonetki pełnej homoseksualistów.

Top Banana Edit

George Sr.: To są moje wakacje, Michael. Michael: Jesteś robi czas, tato. George Sr.: Robię czas… mojego życia! Lucille Bluth: Chcesz, żeby twój pas się zapiął, a nie krzesło. Gob: To ja powinienem dowodzić. Jestem starszym bratem. Michael: Czy ty w ogóle chcesz być szefem? Gob: Nie… ale chciałbym, żeby mnie poproszono! George Sr.: Na stoisku z bananami zawsze są pieniądze. . . . George Sr.: Na ścianach straganu z bananami leżało 250.000 dolarów! Michael: Co? George Sr.: Gotówka, Michael. Michael: Dlaczego mi tego nie powiedziałeś? George Sr.: Jak jaśniej mogę to powiedzieć: „NA STOISKU Z BANANAMI ZAWSZE SĄ PIENIĄDZE!”. Strażnik więzienny: NIE DOTYKAĆ! George Sr.: NIE DOTYKAĆ!

Bringing Up Buster Edit

George Sr.: Może to przez te jedenaście miesięcy, które spędził w łonie matki. Lekarz powiedział, że na ścianach jej macicy były ślady pazurów. Ale on był jej „cudownym dzieckiem”. A ja – byłam zbyt wypalona wychowywaniem was, żeby się tym przejmować. Więc… okazał się trochę miękki, no wiesz… trochę ciastowaty… Nie wiem. Może to była moja wina. Może. Może po prostu go zignorowałam. Buster: Wow. Przeciągamy czas drzemki, prawda? Gob: Pozwól, że cię o coś zapytam. Czy to jest decyzja biznesowa, czy osobista? Bo jeśli biznesowa, to odejdę szczęśliwy. Ale jeśli to sprawa osobista, to odejdę… ale nie będę szczęśliwy. Michael: To jest osobiste. Steve Holt: Steve Holt!

Kluczowe decyzje Edycja

Lindsay: Bardzo zależy mi na naturze. Michael: Masz na sobie buty ze strusiej skóry. Lindsay: Cóż, nie dbam o strusie. Lucille Bluth: Będę w szpitalnym barze. Michael: Wiesz, że nie ma tam szpitalnego baru, mamo. Lucille: Cóż, to dlatego ludzie nienawidzą szpitali. Buster: Ona jest po prostu wigged out, ponieważ mam dziewczynę. Lucille: Kelner wręcza mu karteczkę i nagle staje się Stevem McQueenem. On nawet nie wie, jak ona wygląda. Buster: Wiem, że jest brązowawym obszarem z punktami. Michael: Wchodzisz w to od razu, co? Buster: Tak właśnie robisz, gdy życie daje ci szansę na bycie z kimś wyjątkowym. Po prostu chwytasz ten brązowawy obszar za jego punkty i nie puszczasz go bez względu na to, co mówi twoja mama. Strażnik więzienny: Naprawdę myślisz, że uda ci się wyrwać z mojego więzienia? Gob: Nawet nie będziesz wiedział, że tu byłem. Narrator: Naczelnik był zaintrygowany. Mniej chodziło o wyczyn, a bardziej o więzienne lanie, jakie z pewnością czekało tego zuchwałego magika. Michael: Hej, mówiąc o żartach, jak poważnie myślisz o Marcie? Odnoszę wrażenie, że nie ma tam zbyt wiele przyszłości. Czy ja to dobrze odczytuję? Gob: Pozwól, że cię o coś zapytam. Jak byś się czuł, gdybym mocno się na tobie zawziął? Michael: Mówisz, że nie czytam tego dobrze. Gob: Nie, mówię, żebyś przesunął rower. Muszę na ciebie skoczyć, żeby przerwać swój upadek. Marta: Po prostu nie mogłam znaleźć swoich kluczy. Michael: Cóż, mój brat mógł je zjeść.

Odwiedziny u nas Edycja

Gob: Zdejmij swoje okulary. Oh… czekaj, czekaj. Spuść włosy. Nie: okulary założone, włosy z powrotem do góry. Niech tylko te włosy wrócą do góry. Kitty: Pozwól mi wyłączyć światło. Gob: Tak, tak, proszę. Kitty: Jak to jest? Czy tak jest lepiej? Gob: Wygląda na to, że spod drzwi wciąż wpada światło. George Sr.: Po prostu nie uprawiałem seksu od miesiąca. Michael: Wiesz, jesteś tu już dwa miesiące. George Sr.: Ciężko jest zmierzyć czas. Michael: Tak, założę się. Gob: I ed Kitty! Michael: Gob! Chciałem tylko, żebyś dostał informację. Mam informacje. Naprawdę, co? O międzynarodowych kontach? Gob: Och, widzę, do czego zmierzasz. Nie, nie dostałem żadnych informacji. Kitty: Gob? Chciałabym wiedzieć, że przyjdziesz. Jestem w rozsypce. Gob: Nie wiem, czy telefon ode mnie by to zmienił. Kitty: Podoba ci się mój strój? Gob: Nie tak bardzo, jak podoba mi się to, co jest pod nim. Kitty: Gob! Gob: Nie, potrzebuję twojego krzesła. Wstawaj.

Charity Drive Edit

Michael: Daj spokój, spójrz prawdzie w oczy. Robisz to całe charytatywne gówno tylko po to, żeby pogłaskać swoje ego. Nawet nie wiesz, na co jest dzisiejsza aukcja. Mokradła. Michael: Żeby co z nimi zrobić? Lindsay: Wysuszyć je. Uratować je. Lindsay: Przed wysuszeniem. Lindsay: Słuchaj, spieprzyłam sprawę, ok? Zgubiłam się, i nienawidzę ich. Nienawidzę Mokradeł. Są głupie i mokre, i wszędzie są robaki, i chyba zaatakowałam żurawia, Michael. Narrator: Tobias zamierzał zaparkować jedyny pojazd rodziny na parkingu lotniska, ale zamiast tego został przekierowany na płytę lotniska, gdzie znalazł miejsce blisko swojej bramki. Lucille: Podobno Luz musiała zabrać swoją córkę do szpitala. To jest Lupe, jej siostra. Michael: Mam nadzieję, że nic jej nie jest. Lucille: Jest okropna. Ledwo potrafi umyć naczynia. Lindsay: (głośno) Cóż, jakie to żenujące. Mój własny brat mnie kupuje? Wolałabym umrzeć. (szepcze do Michaela) Dziękuję. Może nie jesteś aż takim egoistą.

In God We Trust Edit

Barry Zuckerkorn: Czy wszyscy faceci tutaj… no wiesz? George Sr.: Och, nie, nie. Nie, nie wszyscy. Barry Zuckerkorn: Tak. To nigdy nie są ci, na których się liczy. Nadzieja? Barry Zuckerkorn: Myśl. Lucille: Co ona zrobiła, upiła was? Michael: Nie, my tylko, no cóż… trochę wypiliśmy. Skąd o tym wiesz? Lucille: Bo to właśnie powiedziała, że to zrobi. Powiedziałam, że nie dasz jej pieniędzy, a ona powiedziała: „Da, jeśli go upiję”. Pewnie dlatego, że uważa cię za taniego drania. Och… jej słowa. Wayne Jarvis: Używam jednego przymiotnika do opisania siebie, jaki to przymiotnik? Michael: Profesjonalista. Michael: Czy ja cię właśnie obudziłem? Nawet nie wiedziałem, że jesteś w domu. Lindsay: Nie, Michael, ja nie śpię całymi dniami. Narrator: Właściwie Lindsay była tak zdenerwowana na Michaela, że próbowała medytować, aby się uspokoić, ale skończyło się na dwugodzinnej wściekłej drzemce. Michael: Kocham Martę. Lindsay: Gosposię mamy? Wayne Jarvis: Schowam się za kanapą. Michael: Co za profesjonalista. Wayne Jarvis: Ja schowam się za tym małym koszem na śmieci. Michael: Facet jest profesjonalistą. Michael: Oh, um… w moim biurze jest duża miska cukierków. Dlaczego nie pójdziesz ich zjeść? Wayne Jarvis: Wayne Jarvis, adwokat. Mam obowiązek powiedzieć ci, że w tym biurze nie ma żadnych cukierków. Gob: Cóż, jeśli nie jest to chłopiec, który mieszka pod schodami.

My Mother, The Car Edit

Michael: Hej, mamo. Pamiętasz naszą rozmowę o tym, że próbujemy ograniczyć rzeczy, które nie są niezbędne? Lucille: Jakby to było wczoraj. Michael: To było dziś rano. Lucille: Jesteś moim trzecim, najmniej lubianym dzieckiem. Michael: Mogę z tym żyć. Maeby: Nie musimy iść, prawda? Michael: To jest uroczystość rodziny Bluthów. To nie jest miejsce dla dzieci. Nie mogę uwierzyć, że odnowiła prawo jazdy. Gob: Nie przedłużyła. Załatwiłem jej nowe. Ale to nie była moja najlepsza robota. Chciała wyglądać na 48. Prawie ją wyszczotkowałem do zapomnienia. Skończyło się na zaznaczeniu „albinos” w formularzu. Lindsay: To dałoby tacie jeszcze jeden powód, by sądzić, że nie mam nic do zaoferowania poza wyglądem. Tak, trochę tego mam. Tylko, że jemu też nie podobał się mój wygląd.

Storming the Castle Edit

Buster: A ja zamierzam kontynuować randki, mamo. Michael: To brzmi trochę jak „umawianie się z mamą”. Buster: Zaczyna się trochę tak czuć. Michael: Od kiedy jesteś przeciwnikiem skóry? Maeby: Tak, nawet nie jesteś wegetarianinem. Lindsay: Cóż, nie jestem przeciwna wnętrzu. Chodzi mi o to, że ludzie potrzebują mięsa, żeby przeżyć. Michael: Jesteś świadoma, że nie usuwają go z krowy chirurgicznie, prawda? Mężczyzna w sklepie: W czym mogę pomóc? Tobiasz: Och, mam nadzieję, że tak. Szukam czegoś z napisem „Tata lubi skórę”. Mężczyzna: Czegoś z napisem „skórzany tata”? Tobiasz: Oh, jest coś takiego? Michael: Jestem święty, wiesz. Jestem żywym świętym i nie mam z tego absolutnie nic. Lindsay: Cóż, dostajesz fałszywe poczucie wyższości Michael: To jest miłe, ale tym razem to nie wystarczy. Taksówkarz: Dokąd, kolego? Tobias: Do zamku gotyckiego. Taksówkarz: Gotycka dupa? Tobias: To jest to, co powiedziałem. Rollo: Jeśli zależy ci na twoim bracie, wsiądziesz do tego samochodu. Michael: Który brat? Rollo: Gob. Lucille: Tylko ty wybrałeś małżonkę, która mi się podobała, a ona musiała umrzeć. Michael: Wiem, to jest dla ciebie ciężkie.

Pier Pressure Edit

Lucille: Ja cię nie krytykuję! A jeśli obawiasz się krytyki, to czasem dieta jest najlepszą obroną. Maeby: To jest taka świetna zabawa. Nie mogę uwierzyć, że moja mama myślała, że bycie tutaj będzie karą. Lucille: Och, ona uważa, że jestem zbyt krytyczna. To jej kolejna wada. Maeby: Cóż, możemy iść na lody, Gangee. To byłoby zabawne, prawda? Lucille: Nie sądzę, że tak. To chubby mały nadgarstek z ciebie testuje wytrzymałość na rozciąganie tej bransoletki, jak to jest. George Sr.: Która jest godzina? Och, prawie zachód słońca. Muszę się przygotować do szabatu. Michael: Jest wtorek. George Sr.: Michael: Wiedziałeś cały czas, prawda? George Michael: Cóż, tak jakby. Jeden z Gorących Gliniarzy jest moim nauczycielem chóru. Michael: Powiem ci coś. Dam ci kasę, ale w zamian będę mógł cię kiedyś poprosić o przysługę. Gob: Moje przeczucie mówi mi nie. Ale moje jelito jest też bardzo głodne. Gob: Ci faceci to zawodowcy, Michael. Będą przeciągać napięcie do ostatniej możliwej chwili, zanim się rozbiorą. Michael: Nie będą się rozbierać, prawda? Gob: Mówiłem im, że nie, ale nie mogę obiecać, że ich instynkty nie zadziałają.

Public Relations Edit

Jessie: Musimy zrobić z Michaela nową twarz firmy Bluth. Jest jedyną sympatyczną osobą w tym gronie. Bez urazy. Michael: Żadnej. Jessie: W tym mieście jest bardzo mało inteligentnych, atrakcyjnych i heteroseksualnych mężczyzn. Tobias: Cóż, to z pewnością mnie wyklucza. Powiedziałeś „samotny”, prawda? Powiedziała „singiel”. Buster: Uh, nie mam jasności co do tego, czym dokładnie się zajmujesz. Doskonałe pytanie. Co robi publicysta… Buster: Nie, nie, rozmawiałem z Georgem Michaelem. Kiedy dostałeś pracę? George Michael: Pracuję na stoisku z bananami. Buster: Oh, duh. Myślałem, że chodzi Ci o hydraulika czy coś takiego, a ja na to, że kiedy to się stało? Jessie: Twój ojciec jest teraz religijny? Rozegramy to. To bardzo sympatyczne. Lucille: Tak. Kto nie kocha Żydów? George Sr.: Panowie, nie machamy do siebie naszymi genitaliami, żeby się dowartościować! Lucille: Poproszę tuńczyka Ike’a i Tiny. Kelnerka: Talerz czy półmisek? Lucille: Nie rozumiem pytania i nie będę na nie odpowiadać.

Marta Complex Edit

Gob: Aha, rozumiem. Ona chce z tobą porozmawiać. Z jakiegoś powodu kobiety czują się przy tobie bezpiecznie. Może to dlatego, że uprawiałeś seks tylko cztery razy. Michael: Nie cztery razy, cztery kobiety! A one rozmawiają ze mną, bo ja rozmawiam z nimi! Lucille 2: Buster, to właśnie dlatego nasz związek nie działa. Buster: Nasz związek nie działa? Lucille 2: Nie, nie tak długo, jak długo będziesz mnie mieszał z twoją matką. Buster: Jest dokładnie na odwrót. Ja zostawiam moją matkę dla ciebie. Ty zastępujesz moją matkę. Lucille 2: Cóż, to jest zdrowe. Lucille: Dmuchaj. Buster: Nie, mamo. Mogę sobie dmuchnąć.

Beef Consommé Edit

Barry Zuckerkorn: Pomogłoby, gdybyście wszyscy pokazali się wyglądając jak kochająca, wspierająca się rodzina. Lucille: Na jak długo? Barry Zuckerkorn: Najwyżej dziesięć minut. Lucille: Zobacz, czy uda ci się to skrócić do pięciu. Gob: Powiem ci coś. Może nie jesteś dobry z kobietami, ale jesteś świetny z kobietami innych ludzi. Przyznaję ci to. George Michael: Czy ciocia Lindsay była kiedyś w ciąży? Gob: O tak. Dziesiątki razy.

Shock and Aww Edit

Lindsay: To George Michael, powiedział mi. Myślę, że on chce mieć matkę. Michael: Cóż, to niedorzeczne. On ma ciebie, ma naszą matkę. Można by pomyśleć, że to by go odrzuciło od całej tej koncepcji. Lucille: Nie mam już w sobie mleka matczynej dobroci. Michael: Tak. To wymię było jednak suche przez jakiś czas, prawda?

Staff Infection Edit

Lindsay: Cóż, ty i ja mamy różne style zarządzania. Ja uważam, że praca powinna być zabawą, a ty starasz się zmiażdżyć ludzi na duchu. Co będzie następne, Michael? Czy zamierzasz zdelegalizować taniec? Czy to jest to małe miasteczko z Footloose? Buster: Jestem naukowcem. Lubię nauki ścisłe. Lucille: Nagle, zabawa z samym sobą jest naukowym zajęciem.

Missing Kitty Edit

George Sr.: Co ty robisz zwalniając Kitty? Nie możesz zwolnić Kitty. Po pierwsze, nie masz władzy zatrudniania i zwalniania. Michael: Mam, i musiałem – ona jest szalona. George Sr.: Cóż, dlatego jej nie zwalniasz. Nie zwalniasz wariatki. Nigdy nie zwalnia się wariatów. Lindsay: Gdzie jest Nana? Lucille: Wysłałam ją na wspaniały rejs. Właśnie przegapiłaś wspaniały telefon od niej. Właśnie wróciła z cudownego przyjęcia kostiumowego, które urządził kapitan. Przytyła 10 funtów, tyle jedzenia jest na tym statku. Doszła do 74. Po raz pierwszy spróbowała pesto. Wyobraź sobie to, 92 lata i nigdy nie próbowała pesto. To było cudowne. Po prostu cudowne. Narrator: W rzeczywistości, matka Lucille nie żyła od sześciu miesięcy.

Altar Egos (1) Edit

Michael: Nie jestem typem faceta na jedną noc, nie lubię okłamywać kobiet. Gob: To są prawnicy. To po łacinie znaczy kłamca. Michael: Chłopcze, ile się posuniesz, żeby przespać się z kobietą. Gob: Uwierz mi, my nie spaliśmy. Uprawiałem seks zeszłej nocy. Narrator: Ale on naprawdę tego nie zrobił. Gob: Tak, uprawiałem. Gob: Właśnie miałem ważną noc. Z główną blondynką. Która właśnie studiowała biologię morską, jeśli wiesz, co mam na myśli. Michael: Nie wiem, co masz na myśli. Nie mogę sobie wyobrazić, co to znaczy.

Sprawiedliwość jest ślepa (2) Edit

Gob: A teraz kochasz dziesięć przykazań. A jednak to ty tak wygodnie zapomniałeś: „Będziesz chronił swego ojca i nie będziesz szanował nikogo ponad niego, chyba że mnie, twego słodkiego Pana”. Michael: Nie jestem pewien, czy to jedno dotarło na dół góry, Gob. Lucille: Czy to dlatego chciałeś z tym walczyć? Żebyś mógł uciec z tą wielką sekwoją dziwką?

Best Man for the GOB Edit

Gob: Mam małżeństwo i żadnej z dobrych części. To tak, jakby do tej pory to był cały łańcuch i żadnej piłki. Tobiasz: Jak możesz wiedzieć lub nie, Lindsay i ja trafiliśmy na trochę trudny okres. Michael: Naprawdę? Kiedy to się zaczęło? Tobiasz: Cóż, nie chcę zwalać wszystkiego na 9/11, ale to z pewnością nie pomogło. George Senior: Gilligan obiecał mi, że wszystkie te pieniądze będą bezpieczne na kontach IRA. Ira Gilligan: Tu Ira, proszę pana. George Senior: Och, przykro mi, Gilligan. Będą bezpieczne u Iry. Lucille: Idę na ceremonię rozdania nagród piłkarskich Annyonga i… Annyong: Annyong. Lucille: …i nie chcę, żeby inne mamy wiedziały, ile lat ma moja pierwsza grupa dzieci. Gob: Tak, myślę, że będą wiedzieć, że Annyong nie jest twoim… Annyong: Annyong. Gob: Czy ktoś mógłby powiedzieć temu nieznośnemu dziecku… żeby… Boże! Michael: Puk, puk! Gdzie jest żonaty kawaler? George Senior: Michael, myślałem, że nie przyjdziesz. A ja myślałem, że on nie przyjdzie. Cóż, nie miałem zamiaru, ale to mój brat i jestem tu, by go wspierać. Jak ci wszyscy, uh… gorący mężczyźni i Ira. George Sr: Nie zamierzasz zostać? To znaczy, to nie jest twój rodzaj sceny. Tato, proszę, trzymaj się od tego z daleka, dobrze? Jestem tu dla G.O.B. Gdzie są striptizerki? Masz małe zaplecze, co? Huh? Michael: Nie, hej, wyluzuj! Jestem tak samo zabawny jak każdy! Poradzę sobie na zapleczu. Michael: Dzwonię na policję.

Whistler’s Mother Edit

George Sr.: Michael, to jest mój brat. Czy wiesz jak to jest mieć rodzeństwo, które nie ma żadnego źródła dochodu oprócz ciebie? Michael: Tylko jednego? Nie, nie mam pojęcia. Ale brzmi to cudownie. Żona Goba: Zakochałam się w twoim szwagrze. Gob: Jesteś zakochany we własnym bracie? W tym, który jest w wojsku? Żona Goba: Nie, w mężu twojej siostry. Gob: Michael? Michał! Żona Goba: Nie, to jest brat twojej siostry. Gob: Nie, to ja jestem bratem mojej siostry. Jesteś we mnie zakochana – we mnie! Żona Goba: Jestem zakochana w Tobiaszu. Gob: W moim szwagrze? Żona Goba: Wiem, że tak nie może być, więc odchodzę. Zaciągam się do wojska. Gob: Żeby być z bratem. Żona Goba: Nie! Tobiasz: Obawiam się, że ta oferta odpada o północy. Michael: To może być najgorszy blef, jaki kiedykolwiek słyszałem. Narrator: Nawet członkowie przemysłu Gobów zgodzili się co do tego.

Not Without My Daughter Edit

Lindsay: Cóż, oni oczekują pewnej ilości kradzieży, Michael. To jest wbudowane w cenę. Gdybym tego nie brała, wtedy ludzie przepłacaliby za nic. Michael: Lindsay, nowy strój? To? Nie, mam to od lat. Myślę, że to prezent od mamy. Michael: Masz metkę z ceną. Tutaj. Jest? Chyba chciała, żebym miała coś nowego. Słodka, stara rzecz. Michael: Tylko dwa z tych słów opisują mamę, więc wiem, że mnie okłamujesz. A skąd wzięłaś ten strój? Lindsay: Stara mi go kupiła. George: Nie, nie, słuchaj, byłaś… byłaś tam tylko kupą, wiesz? Nie umiałeś kopać, ani biegać, wiesz? Byłeś po prostu… gnojkiem. Michael: Nie bardzo. Dzieci uwielbiają granice. To znaczy, spójrz na te dziewczyny. (Mówiąc o kasecie „Dziewczyny z niską samooceną”) Czy to jest to, czego chcesz? Tobiasz: O Boże, nie. Michael: To może być kierunek, w którym zmierza twoja córka. Tobias: O nie, nie, nie, nie chcę tego również dla Maeby.

Let 'Em Eat Cake Edit

Gob: Jest godzina zero, Michael. To już koniec linii. Jestem pierworodnym. Mam dość grania drugich skrzypiec. Zawsze trzeci w kolejce po wszystko. Zmęczony kończeniem na czwartym miejscu. Bycia piątym kołem u wozu. Jest sześć rzeczy, na które jestem wściekły i przejmuję kontrolę. Michael: Ja też mogę nie być najlepszym świadkiem. Dziś rano zadzwoniła do mnie Kitty. Barry Zuckerkorn: Twoja sekretarka? George Sr.: Moja sekretarka. Michael: Mówi, że ma pewne dowody i grozi, że doprowadzi do upadku firmy, jeśli nie spełnimy jej żądań. Gob: Och, to jest po prostu wspaniałe. Teraz oczekuje się ode mnie, że znów wejdę na szczyt Kitty i będę robił swoje. To znaczy, ta rodzina wpada w problemy i jest „Och, miejmy Gob nasz sposób na wyjście z tego.” Powiedz mi prawdę, dobrze? Bo w tej rodzinie było wiele kłamstw. Lucille: I dużo miłości. Więcej kłamstw.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.