Wszystko, ale gwarantowane wycofanie się Amerykanów z Afganistanu może wydawać się odległe od umysłów decydentów na Bliskim Wschodzie, którzy muszą stawić czoła jednej z najgorszych pandemii w historii. Jednak koronawirus, podobnie jak amerykańska obecność w tym targanym konfliktami kraju Azji Środkowej, będzie trwał tylko tak długo. W miarę jak zachodni żołnierze, którzy wkroczyli do Afganistanu w 2001 roku, zaczną opuszczać kraj w nadchodzących miesiącach i latach, regionalne potęgi z Bliskiego Wschodu, które niegdyś zdominowały rozłamową politykę Kabulu, będą miały okazję do ponownego zaznaczenia swoich wpływów.
Iran, Katar, Arabia Saudyjska i Zjednoczone Emiraty Arabskie od dawna współpracują i działają przeciwko sobie na najbardziej znanych polach bitewnych Bliskiego Wschodu, od Iraku i Palestyny po Syrię i Jemen. Wszystkie cztery kraje – których więzi ze Stanami Zjednoczonymi sięgają od sojuszy w przypadku Kataru, Arabii Saudyjskiej i Zjednoczonych Emiratów Arabskich do długotrwałej zimnej wojny w przypadku Iranu – mają również nadzieję na przywrócenie swoich konkurencyjnych stref wpływów w Afganistanie. Teraz mogą.
Pomimo swoich relacji z USA, Arabia Saudyjska i Zjednoczone Emiraty Arabskie próbowały zabezpieczyć swoje interesy poprzez pielęgnowanie więzi z talibami.
Pomimo swoich relacji z USA, Arabia Saudyjska i Zjednoczone Emiraty Arabskie próbowały zabezpieczyć swoje interesy poprzez pielęgnowanie więzi z talibami, odwiecznym wrogiem wojsk amerykańskich w Afganistanie. W latach 90. ta para regionalnych potęg stała się dwoma z zaledwie trzech krajów, które uznały powstający rząd talibów, Islamski Emirat Afganistanu. Ułatwianie przez talibów ataków Al-Kaidy przeciwko USA i wynikająca z tego amerykańska inwazja na powstańcze państwo szczątkowe zmusiły Arabię Saudyjską i ZEA do ukrycia tego sojuszu, ale ich talibskie powiązania nadal okazują się przydatne.
Liderzy w Abu Zabi i Rijadzie wykorzystali swoje kontakty w talibach, aby rozpocząć rozmowy pokojowe między bojownikami a USA w 2018 i 2019 roku. Choć wysiłki te przyniosły jedynie ograniczone rezultaty z powodu początkowej niechęci talibów do zaangażowania się w kontakty z amerykańskimi odpowiednikami, zdolność dwóch regionalnych mocarstw do wezwania przywódców talibów wykazała ciągły wpływ i zainteresowanie Arabii Saudyjskiej i Zjednoczonych Emiratów Arabskich Afganistanem oraz wynikiem jego wojny domowej.
Długowieczność emirackiego i saudyjskiego zaangażowania w Afganistanie nie ma znaczenia, ich próba wtrącenia się w afgański proces pokojowy blednie w porównaniu z działaniami Kataru. W 2013 r. katarscy urzędnicy pozwolili talibom otworzyć biuro w Doha za cichą zgodą prezydenta USA Baracka Obamy. Ta obecność talibów odegrała decydującą rolę w rozmowach pokojowych między bojownikami a amerykańskimi dyplomatami. Na początku tego roku negocjacje między USA a talibami w Dausze doprowadziły do podpisania traktatu pokojowego, na mocy którego wszyscy amerykańscy i inni zachodni żołnierze w Afganistanie opuszczą kraj w ciągu najbliższych kilku lat.
Iran postrzegał amerykańską obecność w Afganistanie jako wyjątkową okazję do osłabienia swojego przeciwnika.
Podczas gdy Katar, Arabia Saudyjska i Zjednoczone Emiraty Arabskie wykorzystywały swoje kontakty w Afganistanie, aby wywrzeć wrażenie na USA i wzmocnić swoje więzi z nimi, Iran wybrał inną drogę. Jako odwieczny wróg USA na Bliskim Wschodzie, Iran postrzegał amerykańską obecność w Afganistanie jako wyjątkową okazję do osłabienia swojego przeciwnika. Korpus Strażników Rewolucji Islamskiej przez lata zbroił talibów, aby zwiększyć liczbę ofiar wśród amerykańskich żołnierzy i wywrzeć presję na USA, aby się wycofały.
W ostatnich latach Iran, Katar, Arabia Saudyjska i Zjednoczone Emiraty Arabskie prowadziły większość swoich interakcji z Afganistanem, a w szczególności z talibami, z myślą o USA. Wykorzystywały swoje powiązania z krajem Azji Środkowej, aby pomóc supermocarstwu lub mu przeszkodzić, w zależności od charakteru ich relacji z urzędnikami w Waszyngtonie. Teraz, gdy amerykańscy decydenci potwierdzili swoje plany opuszczenia Afganistanu, cel politycznej wojny Iranu, Kataru, Arabii Saudyjskiej i Zjednoczonych Emiratów Arabskich w tym kraju wydaje się zbyt prawdopodobne, aby zmienić się z USA na siebie nawzajem.
Na wiele sposobów, ta zmiana już się rozpoczęła. Arabia Saudyjska i Zjednoczone Emiraty Arabskie, które nałożyły blokadę na Katar od 2016 roku, wydały tajną groźbę wobec USA, że posuną się do bojkotu rozmów pokojowych z talibami, jeśli amerykańscy dyplomaci przeprowadzą je w Doha. Proces pokojowy i tak poszedł do przodu, ale tego typu bitwy o przyszłość Afganistanu wyglądają na kontynuowane.
Kilku ekspertów ostrzegło przed potencjałem Iranu i Arabii Saudyjskiej do eksportowania swoich wojen proxy do Afganistanu. Bez Stanów Zjednoczonych, które będą działać jako gwarant stabilności i podtrzymywać kruche państwo w Kabulu, niewiele powstrzyma dwóch wrogów przed przygotowaniem się do kolejnej konfrontacji w kraju Azji Środkowej. W 2017 roku Iran i Arabia Saudyjska wymieniły się oskarżeniami o wspieranie talibów – dziwaczna, paradoksalna wojna na słowa, ponieważ oba kraje finansowały bojowników, jednocześnie zaprzeczając zarzutom, że wspierają talibów. Afganistan oferuje podatny grunt dla tego złożonego konfliktu.
Eksperci ostrzegali przed możliwością eksportu przez Iran i Arabię Saudyjską swoich wojen proxy do Afganistanu.
Jak Iran, Katar, Arabia Saudyjska i Zjednoczone Emiraty Arabskie przygotują się do nowego etapu rywalizacji, będą miały wielu rywali. Bahrajn i Kuwejt, znane z utrzymywania niższego profilu niż ich więksi sąsiedzi, również pozwoliły na przepływ pieniędzy do Talibów. Oman natomiast wykorzystał swoje zdolności dyplomatyczne, by odegrać rolę w afgańskim procesie pokojowym. Każda regionalna potęga na Bliskim Wschodzie może teraz próbować zbudować strefę wpływów w Afganistanie.
Urzędnicy w Islamabadzie, którzy od dawna postrzegają przyszłość Afganistanu jako wyłączną domenę Pakistanu, prawdopodobnie będą mieli ostateczny głos w sprawie kierunku, jaki obierze ten sponiewierany środkowoazjatycki kraj. Nawet zaradne agencje wywiadowcze Iranu i Zjednoczonych Emiratów Arabskich nie mają tak imponującego zasięgu jak Inter-Services Intelligence, pakistańska agencja rządowa, która zarządza interakcjami z Afganistanem.
Cokolwiek Pakistan zdecyduje się zrobić w ciągu najbliższych kilku lat, wycofanie się Amerykanów z Afganistanu spowoduje powstanie próżni władzy, którą Iran, Katar, Arabia Saudyjska i Zjednoczone Emiraty Arabskie będą starały się wypełnić. Nawet jeśli traktat pokojowy między talibami a USA da Afganistanowi wytchnienie od dekad wojny domowej, historyczna rywalizacja między regionalnymi potęgami Bliskiego Wschodu zapowiada długą drogę przed krajem, który często służył jako pole bitwy dla obcych interesów.