Crazy Talk: I’m Sick of Hearing About COVID-19. Does That Make Me a Bad Person?

Jeśli dbanie o siebie czyni Cię „złą”, to mam nadzieję, że jesteś zła do szpiku kości.

This is Crazy Talk: Kolumna porad dla szczerych, niepologicznych rozmów o zdrowiu psychicznym z adwokatem Sam Dylan Finch. Sam nie jest certyfikowanym terapeutą, ale ma doświadczenie w życiu z zaburzeniami obsesyjno-kompulsywnymi (OCD). Pytania? Odezwij się, a może znajdziesz się w następnej kolumnie: [email protected]

Cześć Sam. Czuję się źle nawet pisząc to, ale cała ta rozmowa o COVID-19 jest przygnębiające mnie. I mówię to klinicznie… Mam poważne zaburzenia depresyjne, a sprawy są już wystarczająco trudne.

Ta pandemia sprawia, że czuję się o wiele gorzej, i po prostu muszę to wyłączyć na jakiś czas – ale to wydaje się takie… nieczułe? Czy nie mam racji, że muszę to zignorować na jakiś czas?

Mamy tu dla ciebie zabawny fakt: Tylko w tym ostatnim tygodniu otrzymałem dziesiątki e-maili, w których zadawano mniej więcej dokładnie to samo pytanie.

Więc jeśli to czyni cię złym człowiekiem? Jest wielu złych ludzi na zewnątrz w tej chwili.

Zajmijmy się najpierw bardziej podstawową częścią twojego pytania: Czy jesteś złą osobą za potrzebę odłączenia się na jakiś czas? Wcale nie.

Gdy żyjemy z jakimkolwiek rodzajem stanu zdrowia psychicznego, bardzo ważne jest, aby ustalić granice wokół mediów społecznościowych, cyklu wiadomości i rozmów, które możemy i nie możemy mieć w danym czasie.

Staje się to szczególnie ważne, kiedy coś traumatycznego dzieje się na skalę globalną.

Myślę, że media społecznościowe stworzyły pewien rodzaj presji, gdzie ludzie czują, że jeśli odłączą się od tego, co dzieje się na świecie, to czyni ich to zadufanymi lub samolubnymi.

Nie wierzę, że zrobienie kroku w tył jest zadufaniem. Wierzę, że posiadanie silnych granic wokół spraw, które aktywują nas emocjonalnie jest tym, co pozwala nam pokazać się dla siebie i innych w zdrowszy, bardziej wpływowy sposób.

To jest współczucie dla samego siebie… i większość z nas mogłaby użyć o wiele więcej tego w naszym życiu.

Chcę też po prostu potwierdzić to, jak się czujesz. Tygodnie w tej pandemii, tak wielu z nas jest wypalonych. I to ma dużo sensu!

Jak rozpakowałem w moim artykule o przewidywanym żalu, wielu z nas doświadcza jakiegoś poważnego zmęczenia i dysregulacji przyniesionej przez chroniczny, wszechobecny stres. A jeśli jesteś osobą żyjącą z depresją? To zmęczenie jest prawdopodobnie będzie czuć się o wiele cięższe.

Więc TL;DR tego? Nie przepraszaj za dbanie o siebie, mój przyjacielu. To jest dokładnie to, co powinieneś robić w tej chwili.

Tak długo jak jesteś nadal świadomy swojego wpływu na innych (noszenie maski, praktykowanie fizycznego dystansu, nie gromadzenie papieru toaletowego, którego nie potrzebujesz, nie blokowanie ruchu, ponieważ jesteś zły, że nie możesz się ostrzyc lub pójść do Olive Garden, itp.), nie martwiłbym się o to.

To powiedziawszy, tutaj jest coś innego, co zauważyłem w twoim pytaniu: Brzmisz całkiem przygnębiony.

I jeśli myślisz, „Duh, Sam! Mam depresję i jest pandemia! Oczywiście, że jestem przygnębiony!” Chciałbym cię poprosić, abyś na chwilę wcisnął hamulce i wysłuchał mnie.

Pewnie, tak, to ma dużo sensu, że czułbyś się wypalony i przygnębiony stanem świata. Mimo to, kiedy życie staje się trudne – niezależnie od powodów – zasługujemy na wsparcie, aby przez to przejść.

I powiedziałbym, że kiedy zaczynamy zauważać nasze zdrowie psychiczne biorąc hit? To jest zawsze dobry czas by sprawdzić w z profesjonalistą zdrowia psychicznego.

Idę ten chód, przy okazji. Mój psychiatra zwiększył dawkę mojego antydepresantu właśnie dziś rano. Jestem właśnie tam na tym autobusie walki z tobą.

Bo tak, globalna pandemia jest przerażająca i trudna. Ale mogę ufortyfikować się przed moim zaburzeniem depresyjnym, upewniając się, że mam wokół siebie odpowiednie wsparcie, które czasami obejmuje dostosowanie dawki moich leków.

Jest różnica między smuceniem się stanem świata a dawaniem naszej chorobie psychicznej wolnej przepustki do dręczenia nas. Wiesz, co mam na myśli?

Racjonalizacja depresji nie oznacza, że nie jesteś w depresji, i to na pewno nie oznacza, że nie potrzebujesz pomocy.

Jedną z wielkich rad, którą usłyszałem ostatnio na podcaście Shine, było to, że zamiast myśleć o tym jako o „nowej normalnej”, możemy myśleć o tym jako o „nowym teraz”.

Więc, czytelniku, jeśli w tym „nowym teraz” znajdziesz się bardziej przygnębiony niż zwykle? Spotkaj się z sobą tam gdzie jesteś i uzyskaj dodatkowe wsparcie.

Branie każdego dnia tak jak przychodzi jest najlepszym co myślę każdy z nas może teraz zrobić.

I to brzmi jak dzisiaj, masz trudny czas. Więc zamiast spisywać na straty znaczenie tych uczuć lub próbować radzić sobie z nimi przez wypisanie się, może zajmiemy się nimi z głową? Coś do rozważenia.

Czy czytelnik, jeśli dbanie o siebie czyni cię „złym” w jakiś sposób? Mam nadzieję, że jesteś zły do kości. Jeśli kiedykolwiek był czas, aby zbudować fort z koca i odciąć się od reszty świata na jakiś czas, powiedziałbym, że czas jest zdecydowanie teraz.

Sam Dylan Finch jest redaktorem, pisarzem i strategiem mediów cyfrowych w San Francisco Bay Area. Jest głównym redaktorem zdrowia psychicznego i przewlekłych warunków w Healthline. Znajdź go na Twitterze i Instagramie, a także dowiedz się więcej na SamDylanFinch.com.

.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.