Potem nastąpiło partyzanckie wykolejenie, które miało zadatki na rozczarowujący finał „Gry o tron” – gdyby wszyscy bohaterowie zobowiązali się do współpracy, tylko po to, by pozwolić toaletom przepełnić się w Westeros. Trzyminutowe spotkanie wywołało ostatnie nieinfrastrukturalne przemówienie pana Trumpa w środę, w którym oskarżył panią Pelosi o to, że powiedział, że jest zaangażowany w utrudnianie dochodzeń House.
„To, co wydarzyło się w Białym Domu, sprawiłoby, że szczęka by opadła”, Mr. Schumer powiedział – nie, że to, co stało się w Ogrodzie Różanym kilka minut później, było dokładnie uspokajające.
Zamiast wspominać o mostach i drogach, pan Trump, powtarzając co najmniej jeden temat z dwóch lat wcześniej, powiedział, że nie było żadnej zmowy, a dochodzenie w sprawie jego kampanii i jego zachowania było czymś więcej niż oszustwem. I zamiast wizualizacji, która mogłaby pokazać koszt, powiedzmy, naprawy narodowych interstates, pan Trump przyniósł usankcjonowany przez Biały Dom znak, umieszczony tuż pod pieczęcią prezydencką, zatytułowany „Mueller Investigation by the Numbers.”
Jedyną istotną zmianą w tej powtarzającej się sytuacji była rola pani Pelosi. W 2017 roku, jako lider mniejszości Izby, nazwała oryginalny Tydzień Infrastruktury „niewiele więcej niż koniem trojańskim.” Ale na krótkotrwały odwet w tym sezonie wróciła jako spikerka Izby. Po środowym nieudanym spotkaniu odpowiedziała, mówiąc, że będzie się modlić za prezydenta.
Demokraci mogą mieć rację, gdy mówią, że pan Trump ma niewielkie zainteresowanie osiągnięciem porozumienia: Wewnątrz Białego Domu, oryginalny Tydzień Infrastruktury nigdy nie był naprawdę o tym, co było reklamowane, według osoby posiadającej wiedzę na temat pierwotnego planowania: Zaczęło się jako chwyt public relations, aby odwrócić uwagę od zeznań pana Comeya.
Na spotkaniu przed wizytą pana Comeya w Capitol Hill, asystenci Białego Domu powiedzieli, że będą potrzebować czegoś innego, aby zmienić temat. Pomysł promowania dwupartyjnej dyskusji na temat zaspokojenia pilnej potrzeby narodowej jako dywersji został również zasugerowany przez aides starających się umieścić dystans między prezydentem a kilkoma innymi kontrowersjami.
.