Uwaga: Ta historia zawiera obrazy i opisy martwych krów i ich okaleczenia, które czytelnicy mogą uznać za niepokojące.
Rancher Stephen Roth jest zdenerwowany ostatnim zabiciem jednej z jego krów w pobliżu Hampton, Oregon.
„Boisz się wyjść bez broni”, mówi. „Musisz rozważyć niebezpieczeństwo pakowania broni w porównaniu do posiadania jej w pobliżu swoich małych dzieci.”
Roth ma pięcioro małych dzieci, więc niechętnie nosi broń w swoim pojeździe lub na koniu.
Zabicie krowy miało miejsce we wrześniu 2019 roku, ale zapisy właśnie niedawno zostały wydane w tej sprawie z biura szeryfa hrabstwa Lake, a to wciąż czuje się świeże dla Rotha.
Out There
Pomiędzy prywatnym gruntem a ziemiami publicznymi, rodzina Rotha zarządza około 87 000 akrów szałwii, jałowca i piasku. Prowadzą ponad 1000 sztuk bydła i uprawiają nawadnianą lucernę na swojej ziemi.
Roth’s ranczo ręka znalazła zabitą krowę w późnych godzinach popołudniowych 18 września. Brakowało jej wymion, genitaliów, języka, krwi i serca.
„Mój kowboj był na zewnątrz sprawdzając wodę”, mówi Roth. „Był tam dzień wcześniej. Była w promieniu kilkuset jardów od koryta z wodą.”
Krowa została okaleczona w odległym odcinku ziemi U.S. Bureau of Land Management w północnej części Lake County.
Roth mówi, że potrzeba około godziny, aby przejechać tam po nierównej drodze z wysokim pickupem lub pojazdem z napędem na 4 koła.
Według Clancy Roth, żony Stephena, jest tylko pięć rancz na około 60 mil — pomiędzy ich miejscem a Bend, Oregon.
„Tam nie ma nic poza nami”, mówi Clancy Roth. „Aż ciarki przechodzą na myśl, że jakiś dziwak tam jest”.
Później tego dnia, właściciel rancza Stephen Roth wyszedł na zewnątrz, aby sprawdzić zwierzę. Próbował sprowadzić pomoc. Zadzwonił do biura szeryfa hrabstwa Harney, ponieważ wiedział, że zajmuje się ostatnimi przypadkami pięciu byków, które zostały zabite na Silvies Valley Ranch.
Jak już wcześniej informowaliśmy, pięć młodych byków zostało zabitych w zeszłym roku na ekspansywnym ranczu roboczym i gościnnym, które jest mniej więcej wielkości Chicago. Zwierzęta zostały zabite na odległych działkach Służby Leśnej Stanów Zjednoczonych. Ich języki, genitalia i krew zostały usunięte. Ranczerzy twierdzą, że padlinożercy, tacy jak ptaki i kojoty, nie tknęli martwych zwierząt. Właściciel rancza zaoferował 25 000 dolarów nagrody za informacje prowadzące do skazania, ale jak dotąd nie ma żadnych podejrzanych.
Z powrotem w Lake County, krowa Rotha była poza jurysdykcją Biura Szeryfa Harney. Zadzwonił do Lake i pobliskich hrabstw Deschutes. Zadzwonił do Oregon State Patrol, który również nie chciał odpowiedzieć.
Roth chciał kryminalistycznych badań zwierzęcia, aby zobaczyć, czy został otruty lub darted. Nie było żadnych dziur po kulach w skórze.
„Ludzie z Harney County powiedzieli, że mogę zatrudnić weterynarza, żeby wyszedł”, mówi Stephen Roth, „ale naprawdę nie chciałem być tam po ciemku z weterynarzem i bez broni”.
Następnego dnia, zastępca Lake County Tom Roark przybył, aby zbadać zwierzę, ale było już za późno, aby pobrać próbkę krwi.
Raport zastępcy mówi: ” … Rozpocząłem dochodzenie w sprawie okaleczenia krowy, której właścicielem był Steven Roth. Okaleczenie obejmowało wycięcie z krowy serca, języka, wymion, pochwy i tyłka. Nie ma żadnych informacji o podejrzanych.”
Śledzący
Szukając więcej wskazówek kto, lub co, zabiło jego krowę, Stephen Roth zaprosił swojego wieloletniego przyjaciela Gary’ego Bishopa, który służył w Siłach Powietrznych USA w jednostce rozpoznania taktycznego. Razem z zastępcą szeryfa pojechali na miejsce, gdzie zabito krowę.
„To moje hobby, aby śledzić rzeczy na polowaniach”, mówi Bishop.
Odpowiada, że scena była niesamowicie dziwna.
„To oczywiste, że nie zrobiło tego zwierzę”, mówi. „Myślę, że (ktokolwiek jest odpowiedzialny) polegają na fakcie, że jesteśmy tak wiejscy, że nie mogą dostać zwierzęcia do weterynarza na badanie sądowe wystarczająco szybko”.
Opisał zabójców jako niezwykle skutecznych i dobrych w tym, co robią.
„Kiedy zwierzę zostaje zabite na polowaniu, zazwyczaj patroszy się je na miejscu, więc można je przenieść” – mówi Bishop. „Możesz zobaczyć to zakłócenie na ziemi. Osobie, która to robi, uchodzi to na sucho, ale jest w tym bardzo skuteczna. Robią to od dawna lub są w takim handlu, że wiedzą, jak obedrzeć zwierzę ze skóry.”
Rolnik i jego przyjaciel znaleźli odciski za drzewem jałowca, gdzie ktoś mógł uklęknąć w pobliżu martwej krowy.
Znaleźli też kilka piór rozrzuconych na pobliskich zaroślach, które, jak sądzili, mogły być użyte jako opakowanie na rzutki. Zebrali pióra z zastępcą szeryfa do analizy.
„To wygląda jak pióropusz strusia, białe lub szare kolorowe pióra,” Bishop mówi. „Są na tyle puszyste, że nie są syntetyczne. Zostały rozrzucone w linii prostej od niektórych drzew do zwierzęcia, zawieszone w szałwii i trawie.”
Stephen Roth wysłał pióro do Biura Szeryfa Hrabstwa Harney do analizy, ale urzędnicy później powiedzieli im, że były one od wspólnego ptaka obszaru, i prawdopodobnie nie pakowania do dart.
Bishop powiedział, że myślał, że ktoś musiałby obserwować bydło na dzień lub dwa, aby zobaczyć, jak zwierzęta poruszały się tam i z powrotem do wody.
„Gdybyś próbował to zrobić, wyszedłbym na terytorium tego zwierzęcia i śledziłbym go przez kilka dni”, mówi. „Krowy są trochę bardziej przewidywalne”.
Ale on jest wściekły z powodu całego incydentu.
„Naszym źródłem utrzymania tutaj na pustyni jest bydło”, mówi Bishop. „Poznajesz swoje zwierzęta, niezależnie od tego, jak duże jest twoje stado. A ci ludzie mają takie lekceważenie dla zwierząt i ich wartości. To po prostu brutalne uczucie.”
Przerażające szczegóły
Niektóre z najbardziej niepokojących części zabicia krowy to szczegóły, mówi Stephen Roth.
Numer na żółtym plastikowym kolczyku krowy to „1313.”
I została znaleziona kilka dni po piątku trzynastego.
„Możliwość przecięcia skóry i skóry bez dostania się do brzucha wymaga wielu umiejętności i precyzji”, mówi Kaden Wiberg, jeden z pracowników rancza Rotha, który po raz pierwszy natknął się na zabitą krowę. „Trochę mnie to wystraszyło. Zdecydowanie uważam, że to był ktoś, całkiem chory człowiek. To nie było zwierzę. Żadne zwierzę nie może rozciąć skóry wokół brzucha w ten sposób.”
Wiberg mówi, że w pobliżu nie było żadnych rozróżnialnych odcisków stóp, ciężarówek czy ATV ani innych wskazówek.
Krowę znaleziono w pobliżu koryt z wodą, a nie na środku pola.
„Zastanawiam się, czy chcieli, żebyśmy ją znaleźli, żeby nas wystraszyć. Nie wiem,” mówi.
Wiberg mówi, że było tam kilka śladów, gdzie krowa poruszała się po ziemi.
Jeszcze jeden szczegół był dziwny.
Wibergowi zrobiło się niedobrze po tym jak dotknął martwej krowy.
„Zwymiotował”, mówi Clancy Roth. „Nie wiemy, czy złapał bakcyla grypy, czy coś zjadł – ale wyszedł tam, spojrzał na tę krowę i dotknął jej, a potem tej nocy nie czuł się dobrze”.
Clancy Roth mówi, że Wilberg był jedyną osobą z rancza, która zachorowała i jedyną, która dotknęła krowy.
Drugi raz
To już drugi raz, kiedy ta rodzina została uderzona przez zabójcę bydła.
W początkach lat 90-tych, cztery sztuki bydła zostały zabite na ranczu Davida Rotha. David, który ma 76 lat, jest ojcem Stephena. Ranczo Davida jest w Lake County, na działce U.S. Forest Service około 30 mil na wschód od La Pine.
„To było obrzydliwe i rozczarowujące,” David Roth pamięta.
Bydło było w większości czarne, a jedno było Herefordem.
„Każde (zabicie) było w innym czasie, w ciągu około sześciu tygodni,” mówi. „W tym otwartym kraju nie widzisz swoich krów każdego dnia.”
Przypadki zostały zgłoszone do Biura Szeryfa Hrabstwa Lake, które przeprowadziło dochodzenie, ale nigdy nie znaleziono podejrzanych.
„Zawsze, gdy ktoś zadziera z twoim bydłem, doprowadza cię to do szału”, mówi David Roth. „Myśleliśmy, że to jakiś rodzaj kultu, a nie to, co normalni ludzie zrobiliby z własnością lub zwierzętami.”
Roth mówi, że według jego wiedzy nie było nikogo z wendetą przeciwko jego rodzinie, a inni sąsiedzi ranczujący mieli ten sam rodzaj zabójstw bydła również. Wiele razy znajdował zwierzęta kilka dni po tym, jak zostały zabite – i nie było żadnych śladów tego, kto lub co dokonało zbrodni.
„Jesteśmy po prostu zdumieni, że to się znowu dzieje” – mówi David Roth. „To jest coś, czego po prostu nie rozumiemy.
No Peace
Zwierzę jest warte około 1200 dolarów i nie było ubezpieczone na tego typu zdarzenia, więc jest to całkowita strata, mówi Stephen Roth.
Ale bardziej niż to, jest to frustrujące dla rodziny i pracowników Rotha.
„To o wiele więcej niż pieniądze”, mówi. „Wychowujesz (bydło) od jałówek. Opiekujesz się nimi i wychowujesz je, widzisz, jak rodzą się ich cielęta. Znasz je.”
Jakkolwiek denerwujące, te przypadki są z natury trudne do rozwiązania. Są odległe. Świadków jest niewielu lub nie ma ich wcale. I są obowiązkiem hrabstw lub jurysdykcji egzekwujących prawo.
„Ponieważ jesteśmy tak rozproszeni, jak wiele więcej jest tam, że nawet nie znajdujemy?” Clancy Roth mówi. „Musisz mieć szczęście, aby nawet potknąć się o (martwe i okaleczone bydło)”.
Mówi, że jej rodzina i pracownicy rancza noszą teraz pistolety.
„Niewiele możemy zmienić, chyba że po prostu nie będziesz prowadził krów,” mówi.
Ale to jest frustrujące dla ranczerów, którzy stracili jeden z głównych powodów, dla których zdecydowali się żyć tak daleko: spokój.
„Jeśli ktoś podejdzie do domu, jesteśmy dość przygotowani”, mówi Stephen Roth. „Ale kiedy jesteśmy na strzelnicy, chcesz być przyjazny dla ludzi, a nie bać się ich”.
Zwykł pozwalać swojemu 12-letniemu synowi jeździć, aby zbierać z nim bydło. Czasami chłopiec może zniknąć za wzgórzem lub w dół rysy, przez drzewa i poza zasięgiem jego wzroku. Stephen Roth mówi, że teraz może być zmuszony do ściślejszego trzymania syna w ryzach.
„To (zabijanie) sprawia, że myślisz trochę więcej,” mówi Roth.