Piekło naprawdę zamarza – przynajmniej w środku wiejskiej Norwegii tak jest.
Uwaga: w tym artykule nie unikniemy kalamburów i żartów o tacie.
Średnio, przez jedną trzecią roku, wioska Hell w Norwegii zamarza, osiągając temperatury tak niskie jak -25 °C (-13 °F) i czyniąc ją jednym z najzimniejszych miejsc do życia na Ziemi.
Hell to senne miasteczko pocztowe ze stacją kolejową, sklepem spożywczym, grillem, stacją benzynową i oczywiście domem spokojnej starości (na wypadek, gdyby emerytura w Hell brzmiała jak lepszy pomysł niż Florida Keys).
Dla przeciętnego Norwega słowo Piekło oznacza szczęście, ale nazwa miasta wywodzi się od zwisających jaskiń klifowych na tym obszarze, znanych jako hellir w języku staronordyjskim.
Populacja Piekła wynosi nieco poniżej 1500 osób, chociaż to senne miasteczko otrzymuje znaczną liczbę odwiedzających, którzy przyjeżdżają pociągiem w nadziei na zrobienie sobie zdjęcia pod niesławnym znakiem stacji.
Zdjęcie (c) Kjetil
Turyści rzadko kupują bilet w jedną stronę do Piekła (wink wink) i zazwyczaj po prostu wskakują z powrotem do pociągu, kontynuując podróż do następnego celu, nie odkrywając wiele z tego małego miasteczka. Jednak co roku we wrześniu odbywa się tam festiwal muzyczny Blues in Hell, który przyciąga tłumy. Magazyn Vice odwiedził go w zeszłym roku, kiedy uhonorował piosenkarkę Sugar Pie Desanto.
Innym powodem do sławy Hell jest jego własna Miss Universe, Mona Grudt, która została koronowana w 1990 roku. Media nazwały ją „Królową Piękności z Piekła”.
Prawdopodobnie w Piekle nie ma kościoła. Ten kościół na skrzyżowaniu znajduje się poza wioską, na południowym brzegu rzeki.
Kto wiedział, że Piekło będzie sennym norweskim miasteczkiem z białymi płotami?
Przejedź się po Piekle z Google street view.
W Michigan, USA, znajduje się również mała wioska o nazwie Piekło.