Czy coś, co wydarzyło się 1000 lat temu, może nadal wpływać na ludzi dzisiaj? Oczywiście, że może. Wystarczy zapytać Islandię.
Gdy Wikingowie przybyli na Islandię ponad tysiąc lat temu, wycięli i spalili drzewa, aby zrobić miejsce dla rolnictwa. W ciągu kilku stuleci wyniszczyli większość drzew w regionie tak skutecznie, że Islandia do dziś walczy o ich odrośnięcie, donosi The New York Times.
To problem, ponieważ drzewa, jak powiedział Lorax, są tym, czego wszyscy potrzebują. Drzewa trzymają glebę razem, dzięki czemu jest ona bardziej stabilna i można na niej budować. Pomagają też chronić ziemię przed erozją i powodziami.
W zasadzie Wikingowie osiedlili się w lesie i zamienili go w pustynię. Po usunięciu większości drzew, popiół z wielu wulkanów tego kraju osiadł na wierzchu ziemi, tworząc duże połacie ubogiej, niestabilnej gleby. NPR donosi, że przez około 1000 lat populacja Islandii w ogóle nie rosła. Te problemy środowiskowe wraz z radykalnymi zmianami temperatury mogły być częścią problemu.
Uważana już za karzący klimat dla rolnictwa, gdy przybyli Wikingowie, „Islandia poradziła sobie w miarę dobrze” w tym, że przetrwała, mówi Thomas H. McGovern, profesor antropologii na City University of New York-Hunter College. Ale to, co stało się na Grenlandii, to już inna historia: Tam Wikingowie najwyraźniej zniknęli. A my tak naprawdę nie wiemy dlaczego.
Autor Jared Diamond uważa, że osadnicy Wikingów na Grenlandii stanęli przed podobnymi problemami wylesiania i erozji gleby, i napisał, że ich „reakcją było stanie się hiperkonserwatywnymi i odmowa uczenia się od sąsiedniego społeczeństwa, którego udane rozwiązania tych dylematów środowiskowych były demonstrowane na ich oczach.”
W ostatnich latach konsensus akademicki uległ zmianie. Według McGoverna, Wikingowie przystosowali się do warunków panujących na Grenlandii. Ale kiedy te warunki się zmieniły, nie byli w stanie przystosować się ponownie.
McGovern twierdzi, że w 1257 roku wybuch wulkanu w Indonezji wywołał małą epokę lodowcową, która sprawiła, że temperatury na Islandii i Grenlandii stały się zimniejsze. Nawet jeśli zmiany na Grenlandii były znacznie ostrzejsze niż te na Islandii, wikingowie na Grenlandii byli w stanie dostosować się do zimniejszych temperatur poprzez podjęcie praktyk takich jak polowanie na foki – do czasu, to jest, dalsze zmiany uczyniły ich środowisko znacznie bardziej burzliwym.
W pewnym sensie nowe zrozumienie, że wikingowie z Grenlandii byli początkowo w stanie się przystosować, jest „straszniejsze”, mówi, ponieważ pokazuje, że „można zrobić wiele rzeczy dobrze, a i tak wyginąć”. Na przykład, McGovern teoretyzuje, że rosnące sztormy wokół Grenlandii mogły sprawić, że żegluga morska stała się znacznie bardziej niebezpieczna. Byłby to problem, biorąc pod uwagę, że żeglarstwo było nie tylko główną częścią kultury Wikingów, ale mogło pomóc im przetrwać pierwszą falę zmian temperatury, których doświadczyli.
To, oczywiście, ma niepokojące implikacje dla współczesnego świata, gdy próbujemy poradzić sobie ze zmianami klimatu spowodowanymi przez człowieka. Jak przygotować się na jeden rodzaj zmian, będąc jednocześnie wystarczająco zwinnym, aby dostosować się do nadchodzących?
„Istnieją niezamierzone konsekwencje udanej reakcji na jeden rodzaj zagrożenia klimatycznego”, mówi McGovern, „które mogą zwiększyć podatność na inny rodzaj zagrożenia klimatycznego.”
.