Happy Monday, y’all! Mam nadzieję, że macie się dobrze. Jestem naprawdę szczęśliwa, że mogę wrócić do swingu blogowania. Potrzebowałem małej przerwy w zeszłym tygodniu tylko po to, żeby odpocząć….except I didn’t rest very much. Pracowaliśmy w każdej wolnej sekundzie w domu Memaw. Naszym celem jest wprowadzenie się przed Świętem Dziękczynienia, a to wymaga cudu. Dobrze, że w nie wierzę 😉
Pomyślałam, że pokażę wam trochę {a LOT} pracy, którą wykonaliśmy na ścianie między jadalnią a pokojem dziennym.
Po tym, jak podciągnęliśmy dywan i znaleźliśmy piękne podłogi z twardego drewna, zauważyłam, że sheetrock kruszy się w tym samym miejscu, w którym boazeria była wypaczona po drugiej stronie ściany. Moje jelito powiedział, „Uh oh.”
Panelowanie miał uszkodzenia wody z wycieku kilka lat temu, ale dach został zastąpiony od tego czasu. Ze względu na uszkodzenia ścian po obu stronach, zdecydowałem, że muszę zobaczyć, co jeszcze zostało uszkodzone. Zrobiłem to, co zrobiłaby każda inna szalona osoba, wziąłem młot kowalski do ściany. Na szczęście, mój brat był w pobliżu, aby pomóc w zniszczeniu.
Zdjęliśmy wszystkie płyty kartonowo-gipsowe i wyczyściliśmy je, ale nie widziałem uszkodzeń, których się spodziewałem.
Następnie, ściągnąłem wszystkie panele ze ściany po drugiej stronie. Wtedy właśnie znalazłem to, czego szukałem.
To NIE jest zdjęcie stworzenia na strychu. Izolacja zwisa w dół i wygląda jak nos gryzonia. Szkody wyrządzone przez wodę prawie przegniły przez nośne 2×4. Nie tak fajnie. Jestem bardzo wdzięczny, że posłuchałem tego małego głosu.
Naszym planem było naprawienie szkody i postawienie ściany z powrotem. Ale wtedy zacząłem się zastanawiać, czy nie powinniśmy po prostu stworzyć otworu. Podział między jadalnią i pokojem dziennym oznaczał, że kiedy rodzina się zbierała, niektórzy byli w jednym pokoju, a inni w drugim. Moje serce kochające kum-ba-ya uwielbia mieć wszystkich razem tak bardzo jak to tylko możliwe, więc odważnie zdecydowaliśmy się na prosty, obudowany otwór.
Jeden po drugim, wyjęliśmy 2×4, których nie potrzebowaliśmy.
Ponieważ zbudowaliśmy nadproże, które zapewnia mnóstwo wsparcia, nie martwiliśmy się nawet o wymianę uszkodzonego przez wodę 2×4. Jeśli kiedykolwiek będziemy mieli na to ochotę, będziemy mogli dostać się do niego ze strychu.
Ogrodziliśmy obie strony otworu. Pokrywanie blachą nie jest wcale trudnym procesem. Etap szpachlowania/szlifowania jest zdecydowanie wyzwaniem.
Nie mogę się nadziwić, jak otwarta i wypełniona światłem jest teraz ta przestrzeń.
Podłoga jest wyszlifowana. Musimy tylko ruszyć z wykończeniem!
W ten weekend Ernie i ja pracowaliśmy nad przycięciem otworu. To cud, że żyjemy. Płaskie wykończenie to była pestka.
Forma wieńcząca prawie postawiła nas na krawędzi. Ha!
Masakra z listwami wieńczącymi była wykładnicza. Ahem. Ale wydaje nam się, że już wszystko wiemy. Może. Czas pokaże.
Muszę zrobić jeszcze trochę szlifowania, uszczelniania i szpachlowania zanim ściany i listwy będą gotowe do malowania, ale mam nadzieję, że stanie się to jutro!
Tutaj porównanie przed i „w trakcie”.
Mam nadzieję, że podobała Wam się mała aktualizacja trwającej renowacji w domu Memaw. Upewnijcie się, że śledzicie mnie na Instagramie, ponieważ uwielbiam dzielić się tam małymi ciekawostkami z procesu!
Powiedzcie mi, jaki jest sekret formowania korony? To powinno być łatwe, prawda??
Miłego dnia, moi przyjaciele!
Myra
.