Master the Italian Hero and Be the Hero of Every Party

W każdy poniedziałkowy wieczór redaktor naczelny Bon Appétit, Adam Rapoport, daje nam zajrzeć do swojego mózgu, przejmując nasz biuletyn. Dzieli się przepisami, które gotował, restauracjami, w których jadał i nie tylko. A będzie jeszcze lepiej: Jeśli zapiszesz się do naszego newslettera, dostaniesz ten list przed wszystkimi innymi.

A hero, a hoagie, a grinder, a sub

Przez lata wykorzystywałem rozgrywki NFL jako wymówkę, by zamienić moje mieszkanie we włoski sklep dla bohaterów.

Biegam na pobliski rynek włoski po mięso – pistacjowe kawałki mortadeli, tłuste krążki coppy, cienko pokrojone kawałki prosciutto cotta (gotowanej szynki; drogie prosciutto di Parma jest zbyt kruche dla hoagies, IMHO), i może suszoną kiełbasę finocchiona dla odrobiny czosnku.

I wtedy głowa do mojego lokalnego sklepu spożywczego dla podstaw. Po pierwsze, garść tych prostych bułek z plastikowego pojemnika – miękkich w środku, trochę pękniętych na zewnątrz.

Iceberg, który kroję w cienkie wstążki, czyli to, co w BA nazywamy shrettuce.

Czerwona cebula, którą kroję bardzo cienko na mandolinie, a następnie szybko marynuję z octem ryżowym, szczyptą soli i cukru oraz odrobiną wody.

A potem rozstawiam sklep i zapraszam wszystkich, którzy są w pobliżu.

Im więcej tego robię, tym więcej się uczę. Kiedy po raz pierwszy zacząłem montować domowych bohaterów, delikatnie układałem mięsa i dodatki jak talię kart. I, nie zrozumcie mnie źle, to było smaczne. Pozwoliło to wstążkom mięsa i konfetti shrettuce trochę odetchnąć.

Image may contain: Graphics, Art, Pattern, and Floral Design
Ted Cavanaugh

Ale zaniepokojony, sub-obsessed czytelnik DMed mnie po obejrzeniu wideo ze mnie podejmowania tych herosów. Wskazał on, że właściwym sposobem na zrobienie włoskiego herosa jest zastosowanie czegoś, co nazwę metodą podkowy.

Najpierw pokrój bułkę, ale nie na całej długości, tak by leżała płasko. Następnie kładzie się różne, cienko pokrojone mięsa, jak przy układaniu płytek na podłodze. Potem przychodzi równie cienko pokrojony ser provolone, ułożony warstwowo z mięsem. (Chociaż, jak zauważył jeden z moich zwolenników na Instagramie, powinienem umieścić ser na zewnątrz, aby nie zwijał się w środku). Na wierzchu układasz shrettuce i ogoloną cebulę, polewasz je oliwą i octem z czerwonego wina (nie bądź skąpy), a na wierzchu dodajesz odrobinę suszonego oregano.

Następnie składasz całość na siebie, tworząc kształt podkowy, przy czym dodatki znajdują się wewnątrz, aby chleb nie był rozmiękły, a mięso na zewnątrz, aby nie tworzyło gęstej kuli we wnętrzu. I, o tak, lubię odrobinę majonezu z odrobiną kalabryjskiej pasty chili lub posiekanej marynowanej papryki po obu stronach bułki. I know, I know-mayo.

Image may contain: Plant, and Food
Photo by Adam Rapoport

Za każdym razem, gdy robię herosów, wychodzą inaczej. Czasem mam wrażenie, że powinienem był je polać większą ilością octu. Czasami stosunek mięsa do chleba jest w sam raz; czasami jestem zbyt tłusty.

Jakkolwiek by nie wyszły, są nieuchronnie w jakimś stopniu pyszne. I jako wykończenie, zawijam każdy z nich w papier woskowy lub pergaminowy, zanim pokroję go i wręczę jednemu z moich „klientów”. Jest to w większości przypadków zbędny krok, ale dzięki niemu kanapki wyglądają wspaniale. A tak naprawdę, co jest lepsze niż dobrze wyglądający włoski bohater?

Zdobądź przepis:

Party-Ready Italian Heros

.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.