Zbierzcie się wszyscy ci, których pociąga ta sama płeć, a także sojusznicy i przyjaciele: Chciałbym zaproponować toast. Wznieście swój kieliszek słabej wódki z wodą sodową i 1/18 limonki za zawsze tak ważną grupę przyjaciół gejów. Jest ona nieodzowną częścią queerowego życia i składa się z pięknej kakofonii osobowości, które łączą się w chwalebnym imieniu czułej solidarności i wspólnej, unikalnej więzi. Trudno znaleźć bardziej satysfakcjonującą, stymulującą rozwój, pielęgnującą duszę, dobrze wyglądającą grupę ludzi. (Może poza Złotymi Dziewczynami.) Szczerze mówiąc, posiadanie gejowskiej grupy przyjaciół jest tak ważne dla queerowego życia jak mrożona kawa.
To smutny, ale prawdziwy fakt, że dorastanie geja może być izolującym doświadczeniem. O ile nie pochodzisz z dzielnicy Castro w San Francisco i nie miałeś dwojga głęboko liberalnych, hipisowskich rodziców – takich, którzy otwarcie palili trawkę i słuchali NPR, z okrzykiem Terry Gross – pociąg do tej samej płci może sprawić, że poczujesz się jak jeden z jedynych ludzi na ziemi. (Mogę sobie wyobrazić, że jest to to samo uczucie doświadczane przez każdego, kto śledził ostatni sezon American Idol). Na dodatek, weź pod uwagę przeszkody kultury gejowskiej: bycie w ukryciu, coming out, homofobia, uwewnętrzniona homofobia i rozwijanie głębokich, nieodwzajemnionych zauroczeń w heteroseksualnych znajomych z liceum, z którymi ledwo rozmawiałeś, w tym tego faceta, który był dwa lata starszy od ciebie z brudnymi brązowymi włosami i zawsze nosił tank topy w lecie i mógł być modelem, a teraz prawdopodobnie jest żonaty z trójką dzieci i jestem prawie pewien, że miał na imię Ian.
Gdzieś wzdłuż tego super gejowskiego maratonu (i powstrzymuję się od wstawiania metafory bieguna tutaj, wyślij gratulacje w dogodnym dla ciebie momencie), powoli gromadzisz kilku podobnie myślących przyjaciół poza ludźmi, z którymi się zaczepiasz lub umawiasz na randki, i zaczynasz zdawać sobie sprawę, że rzeczywiście są inni, którzy przeszli przez ten sam potok emocji i doświadczeń, które napotkałeś. Wcześniej czułeś się jak jedyny gej we wszechświecie, jak Sigourney Weaver przemierzająca korytarze Nostromo na końcu Obcego, przemoczona do suchej nitki, ale w końcu znalazłeś innych inteligentnych odmieńców. Po raz pierwszy zdajesz sobie sprawę, że są inni, którzy rozumieją, o co chodzi w byciu gejem. (Chyba, że jesteś narcyzem, w którym to przypadku jesteś bardziej wyrozumiały i empatyczny niż ktokolwiek inny mógłby być, a także, czy mogę ci coś dać?)
Z przyjaciółmi gejami, nagle masz innych, z którymi możesz się zwierzać na temat głębszych szczegółów, których żaden przyjaciel hetero, choć współczujący, nigdy nie byłby odpowiednio wyposażony, aby zrozumieć. Przypadek w punkcie: śmiech z niezręczności, która pojawia się, gdy twój niepomyślny gospodarz żartobliwie szturcha cię na temat tego, jak atrakcyjna jest dziewczyna obok. Albo jak wtedy, gdy kupujesz kartkę z życzeniami dla kogoś, z kim się spotykasz, a sprzedawca pyta cię o „nią”. Albo o tym, że kiedy miałeś 12 lat, umieściłeś na ścianie zdjęcia sławnych kobiet tylko dlatego, że tak robił każdy inny chłopak w tym czasie, a nie dlatego, że myślałeś, że Jennifer Love Hewitt jest gorąca, ani dlatego, że chciałeś sobie przypomnieć, że zagrała w filmie „Wiem, co robiłeś zeszłego lata” w sposób godny Oscara. (To był kaliber MTV Movie Award, w najlepszym razie.)
Ale ważniejsze niż handlowanie historiami wojennymi, grupa przyjaciół gejów jest tam dla ciebie, kiedy potrzebujesz ich na co dzień. Czy wczorajsza wspaniała randka cię zdołowała? Oni poprawią ci humor i powiedzą, że prawdopodobnie nie było ci to pisane. Czy inna randka cię zdradziła? Powiedzą, że na pewno znajdziesz kogoś innego. A jeśli kolejna randka cię oszuka? Wtedy będą szczerzy i powiedzą ci, żebyś powstrzymał się w przyszłości od poczwórnego wysyłania smsów z emoji bakłażana, jeśli nie dostaniesz odpowiedzi od razu.
Jak twoi heteroseksualni przyjaciele odchodzą i robią swoje bóg-wie-jakie heteroseksualne rzeczy (jak oglądanie nowych X-Menów, a następnie piwa w TGI Fridays, jak sądzę?), twoi gejowscy przyjaciele są tam, aby upić się z nimi w sobotnią noc, a następnie grupowe wysyłanie wiadomości do siebie w niedzielę rano, że GIF z Kim Kardashian wsuwa się pod pościel. Członek twojej gejowskiej grupy przyjaciół będzie również szczęśliwy, aby zrobić ci zdjęcie na twój Instagram, i będzie równie szczęśliwy, aby zrobić to samo zdjęcie 30 razy więcej z tylko nieco innymi kątami, ponieważ okaże się, że to ty jesteś narcyzem.
Znaczenie kultywowania gejowskich przyjaźni przeszło mi przez głowę podczas mojej osobistej ewolucji, ponieważ początkowo rozumiałem swoją seksualność tak samo, jak rozumiałem matematykę w 11 klasie. I tak jak próba zrozumienia twierdzenia pitagorejskiego przy użyciu tostera zamiast kalkulatora, tak wczesne radzenie sobie z własną odmiennością bez gejowskich przyjaciół było w większości daremnym wysiłkiem. Tak naprawdę nigdy nie zrozumiałem, dlaczego społeczność gejowska w ogóle istniała w moich początkach. Miałem swoich heteroseksualnych przyjaciół, a kultura gejowska wydawała mi się czymś, co dzieje się na innej planecie. Wiedziałem, że ta niewątpliwie kolorowa planeta jest zabawna i fajna, ale nie zamierzałem też jechać na Przylądek Canaveral i wystrzelić się w kosmos. Podobnie jak w przypadku niedawnej kampanii prezydenckiej Howarda Schultza, byłem w poważnym błędzie.
To, co było dla mnie stracone, to braterstwo społeczności, która przeszła tak wiele, od horrorów Mike’a Pence’a po te koszule z głębokim dekoltem, który sięga za klatkę piersiową. Żywo pamiętam, jak po raz pierwszy dowiedziałem się o kryzysie AIDS: całe pokolenie ludzi takich jak ja, którzy musieli poradzić sobie z zdziesiątkowaniem, które nastąpiło później. Poza cierpliwym robieniem zdjęć na Instagramie i wiedzą, gdzie są najlepsze imprezy, przyjaciele geje dostarczyli mi ważnego klucza do dalszego odkrywania mojej najgłębszej prawdy i dziedzictwa, które się za nią kryje. Podobnie jak Jonathan z Queer Eye potrzebuje swojego Antoniego, ja potrzebuję moich gejowskich przyjaciół… chociaż moi potrafią zrobić coś więcej niż guacamole.
Więc proszę, podnieście te rozwodnione wódki z tymi brązowymi, brązowymi, więdnącymi limonkami wyżej w powietrze i wznieście toast za gejowskich przyjaciół w waszym życiu. Niech będą przy was tak, jak zespół Taylor Swift jest przy niej: jako wsparcie, by z wami podróżować i być wyciągniętym następnym razem, gdy wystąpicie w Staples Center.
Cheers!