Trudno jest bezpośrednio porównać pandemię H1N1 z tym, co dzieje się obecnie.
Zobaczyliśmy już, o ile cięższy jest COVID-19 – po zaledwie 5 miesiącach w Stanach Zjednoczonych potwierdzono ponad 5 milionów przypadków COVID-19, z ponad 160 000 zgonów.
Dla porównania, w 2009 i 2010 roku na H1N1 zmarło 12 469 Amerykanów.
H1N1, chociaż, nadal ma lekcje do nauczenia nas o tym, jak rozwinąć szczepionkę.
Wurtz powiedział nauka rozwoju szczepionki poszła do przodu od H1N1, więc powinniśmy być w stanie stworzyć i przetestować szczepionkę dla koronawirusa szybciej i dokładniej.
„Ale ludzka natura się nie zmieniła, a nasze systemy nie zmieniły się w ciągu tych 11 lat,” powiedziała. „Tak więc niektóre z tych samych problemów, które napotkano wtedy, napotkamy i teraz.”
Wiele z tych lekcji dotyczy komunikacji – w tym tego, że rząd powinien nie obiecywać tego, co może zrobić, a potem przesadzać z dostawami.
„To trudna linia do przejścia”, powiedział Wurtz. „Być jasnym i wyraźnym, ale nie przesadzać o tym, co możemy dostarczyć, a następnie wykonać lepszą pracę niż to, co powiedzieliśmy, że zamierzamy zrobić.”
Dystrybucja będzie również musiała być starannie zarządzana przez rząd federalny. Jednak chaotyczny sposób, w jaki przeciwwirusowy remdesivir został rozprowadzony wcześniej w tym roku, nie wróży dobrze temu, co stanie się ze szczepionką przeciwko koronawirusowi.
„Kluczowe znaczenie będzie miało rozprowadzanie w uporządkowany sposób, który jest przekazywany z wyprzedzeniem rządowym agencjom zdrowia, państwowym departamentom zdrowia i organizacjom opieki zdrowotnej – w przeciwieństwie do tego, co stało się z remdesivirem”, powiedział Wurtz.
Jak w przypadku H1N1, prawdopodobnie nie będzie wystarczającej liczby dawek szczepionki, aby zaszczepić wszystkich od razu, więc rząd będzie musiał zdecydować, kto jest pierwszy w kolejce.
Wurtz powiedział, że grupami priorytetowymi będą osoby najbardziej narażone na ryzyko związane z COVID-19 – pracownicy służby zdrowia, starsi dorośli, osoby z chorobami podstawowymi i pracownicy zasadniczy.
„Jest jasne, że populacje mniejszości rasowych i etnicznych w Stanach Zjednoczonych są bardziej narażone na ryzyko zarówno choroby, jak i śmierci z powodu COVID-19”, powiedział Wurtz. „Tak więc przy wprowadzaniu szczepionki musimy wziąć pod uwagę rasę i pochodzenie etniczne jako czynniki ryzyka w sposób, w jaki nie robiliśmy tego wcześniej.”
.