Ten artykuł powstał we współpracy z The Times-Picayune i The Advocate, które są członkami ProPublica Local Reporting Network.
ProPublica jest newsroomem non-profit, który bada nadużycia władzy. Zapisz się, aby otrzymywać nasze największe historie, jak tylko zostaną opublikowane.
Jednego wieczoru na początku lipca, strumień ludzi zebrał się w nijakim budynku na zakolu rzeki Mississippi w St James Parish, aby walczyć o pozwolenia na budowę nowej fabryki chemicznej.
Cztery lata wcześniej, tajwańska firma Formosa zajmująca się tworzywami sztucznymi złożyła wniosek o budowę kompleksu petrochemicznego o wartości 9,4 miliardów dolarów około 20 mil na północ. Jeśli zostanie on zatwierdzony, będzie to jeden z największych i najdroższych projektów przemysłowych w historii stanu.
Rozprawa była szansą dla mieszkańców, aby zostać wysłuchanym przez Departament Jakości Środowiska Luizjany. Scena była typowa dla rosnącego konfliktu między przemysłem chemicznym a społecznościami, które otaczają rzekę między Baton Rouge a Nowym Orleanem.
Przedstawiciel Formosy wygłosił uwagi wstępne, zwracając uwagę na znaczenie tworzyw sztucznych w gospodarce światowej i podkreślając zaangażowanie firmy w St. Garstka mówców, w tym prezydent parafii, ogłosiła swoje poparcie dla rozwoju, podkreślając możliwości wzrostu zatrudnienia na obszarze tak nękanym bezrobociem, że wielu młodych, obiecujących ludzi musi się wyprowadzić, aby zarobić na życie.
Następnie dziesiątki uczestników ustawiły się w kolejce, aby wypowiedzieć się przeciwko planom Formosy.
W ciągu pięciogodzinnego przesłuchania, mieszkańcy parafii, prawnicy i działacze na rzecz ochrony środowiska ważyli się. Niektórzy mówili o chemikaliach, które firma proponuje emitować, w tym o tlenku etylenu, substancji, która według badań Agencji Ochrony Środowiska z 2016 roku może powodować raka nawet przy ograniczonym narażeniu. Inni wskazywali na naruszenia bezpieczeństwa w innych zakładach Formosy w całym kraju. Mówili o zakładzie firmy w Illinois, który eksplodował w 2004 roku, zabijając pięć osób i poważnie raniąc dwie inne.
„Nie potrzebujemy więcej zanieczyszczeń. Jesteśmy już zdewastowani” – powiedziała Rita Cooper, wieloletnia mieszkanka obszaru, na którym znajdowałby się zakład. „Nasze ciała nie mogą już dłużej przyjmować więcej.”
„Chcę, abyście przyjrzeli się każdemu prawu, które złamali. Chcę, abyście przyjrzeli się każdemu standardowi naruszenia, którego nie dotrzymali”, powiedział Norman Marmillion, właściciel pobliskiej plantacji, która stała się atrakcją turystyczną.
Ale pomimo sprzeciwu społeczności – i pomimo niedawnej ugody, która zobowiązywała firmę do zapłacenia 50 milionów dolarów na rzecz stanu Teksas za zanieczyszczanie dróg wodnych – pozwolenia Formosy przepływają przez proces przeglądu w Luizjanie.
ProPublica przeanalizowała dane z modelu EPA, aby oszacować obecne poziomy toksycznych substancji chemicznych powodujących raka w powietrzu w parafii St. Zatrudniliśmy Michaela Petroni, doktoranta w State University of New York College of Environmental Science and Forestry i eksperta w zakresie zestawu danych EPA Risk-Screening Environmental Indicators, do modelowania skutków emisji Formosy w regionie. Analiza szacuje, że po drugiej stronie Mississippi, w Convent, setki mieszkańców będą narażone na dwukrotnie wyższy poziom toksycznych substancji chemicznych powodujących raka niż obecnie. Jedna mila na wschód, w społeczności St. James, poziomy te mogą się potroić.
Analiza ProPublica szacuje, że powietrze wokół zakładu Formosa jest bardziej toksyczne z rakotwórczymi chemikaliami niż 99,6% uprzemysłowionych obszarów kraju. Jeśli kompleks emituje wszystkie chemikalia, które proponuje w swoim wniosku o zezwolenie, znalazłby się w górnym 1% w skali kraju głównych zakładów w Ameryce pod względem stężenia rakotwórczych chemikaliów w jego pobliżu.
EPA nie wniosła sprzeciwu wobec zezwoleń Formosy na powietrze podczas 45-dniowego okresu przeglądu latem ubiegłego roku. Po tym, jak DEQ zakończy przegląd wszystkich publicznych komentarzy – otrzymał ich ponad 15 000 – wyda ostateczną decyzję, czy zatwierdzić pozwolenia Formosy.
„Jestem za bezpiecznym przemysłem”
Formosa nie jest jedyną firmą chemiczną, która ma oczy skierowane na południową Luizjanę. Dochodzenie przeprowadzone przez ProPublica, The Times-Picayune i The Advocate wykazało, że pośpiech w rozwoju nowych projektów dotyczy niektórych z najbardziej zanieczyszczonych obszarów „Alei Raka” – odcinka wzdłuż dolnego biegu rzeki Mississippi, znanego z koncentracji zakładów chemicznych. Stan zatwierdził już nowe projekty w przemysłowych miastach Geismar i Killona. Ale żaden obszar nie widzi tak wiele nowego rozwoju jak St. James.
W zeszłym roku DEQ przyznał chińskiemu gigantowi chemicznemu Yuhuang pozwolenie na budowę dużego kompleksu metanolowego w parafii. W styczniu South Louisiana Methanol ogłosił inwestycję o wartości 2,2 miliarda dolarów w drugi projekt metanolowy, który ma być jednym z największych zakładów produkcji metanolu na świecie. Firma energetyczna Ergon otrzymała pozwolenie na rozbudowę terminalu naftowego o wartości 200 milionów dolarów, który znajduje się tuż obok. Projekty są ułożone wzdłuż nagłego zakrętu rzeki w parafii w przeważającej części czarny 5th District.
Niektórzy mieszkańcy twierdzą, że to nie przypadek. W 2014 r. parafia przyjęła plan zagospodarowania przestrzennego, który wyznaczył znaczną część dzielnicy do rozwoju przemysłowego. Od tego czasu duże połacie ziemi uprawnej zostały zakupione przez firmy chcące skorzystać z godnego pozazdroszczenia dostępu do rzeki. Dziś, cienkie paski budynków mieszkalnych są wciśnięte między rozległe, przemysłu działek.
Inne obszary parafii zostały osłonięte od przemysłu. Rada Parafialna zabroniła dwóm firmom chemicznym – Wolverine i Petroplex – budowania nowych inwestycji w obrębie i po drugiej stronie rzeki z 3. okręgu parafii, w którym większość stanowią biali.
„Postrzegam to jako rasizm środowiskowy”, powiedział Clyde Cooper, członek rady 5. okręgu. „Jest to decyzja oparta na tym, że 'nie chcemy tego na białym obszarze, ale nie mamy nic przeciwko temu, żeby to było na czarnym obszarze’. Do tego się to sprowadziło i taka jest prawda.”
Choć Cooper walczył z nowymi projektami przemysłowymi w parafii, powiedział, że zazwyczaj jest przegłosowywany przez członków rady z innych okręgów. Jeśli chodzi o Formosę, Cooper głosował za, ale tylko dlatego, że zdecydował, że nie ma możliwości, aby projekt został odrzucony. Powiedział, że wykorzystał swój głos na „tak” jako dźwignię do uzyskania innych ustępstw od Formosy, takich jak bezpłatne badania zdrowotne i umowa na założenie stacji monitorowania powietrza.
Jeden z kolegów Coopera w radzie, Jason Amato, twierdzi, że rasa nie była czynnikiem w jego decyzjach.
„Nie patrzę na kolor skóry,” powiedział. „Patrzę na upewnienie się, że firma wchodząca na rynek jest bezpieczna.”
Amato pracował w zakładach chemicznych Shell w Geismar, w sąsiedniej Ascension Parish, przez 30 lat. Powiedział w wywiadzie, że jego doświadczenie w przemyśle doprowadziło go do zakwestionowania standardów bezpieczeństwa Wolverine i Petroplex. Oczekuje, że nowe inwestycje w 5. Dystrykcie będą bezpieczne.
„Nie pieczętuję przemysłu … Jestem za bezpiecznym przemysłem”, powiedział Amato. „Uznaję, że YCI jest zakładem produkującym metanol, który jest całkiem bezpieczny. Formosa, produkty, które wytwarzają są bezpieczne.”
Mieszkańcy mówią, że nie martwią się o produkty, które wytwarza Formosa; to toksyczne chemikalia, które jej zakłady będą uwalniać, niepokoją ich. Zanieczyszczenia z kompleksu będą zawierać siedem rakotwórczych substancji chemicznych, w tym benzen i formaldehyd.
W tym miesiącu EPA zaproponowała nowe przepisy mające na celu zmniejszenie emisji tlenku etylenu o 10 ton w całym kraju. Te zasady nie będą miały wpływu na kompleks Formosa, który ma uwalniać 7,7 ton substancji chemicznej rocznie, zgodnie z plikami pozwolenia firmy.
DEQ odmówił komentarza na temat proponowanego kompleksu Formosa, ponieważ jego wnioski o pozwolenie są nadal w trakcie przeglądu.
The 5th District, podczas gdy znacznie bardziej wiejski niż niektóre inne części parafii, jest daleki od pustki. Około mili w dół drogi od proponowanego przez Formosę kompleksu znajduje się kościół. W pobliżu kościoła znajduje się szkoła podstawowa. Po drugiej stronie rzeki w Convent, dzielnice przytulają się do wału przeciwpowodziowego.
Barbara Washington, wieloletnia mieszkanka Convent, powiedziała, że problem dotyczy wszystkich, nawet tych, którzy nie mieszkają tuż obok proponowanej lokalizacji, „ponieważ powietrze podróżuje.”
„State-of-the-Art Facilities”
Rozmiar proponowanego przez Formosę kompleksu odróżnia go od innych nowych inwestycji przemysłowych zaplanowanych w „Cancer Alley”. Projekt będzie się składał z 16 obiektów i obejmie obszar wielkości 80 boisk piłkarskich. Stanowiłby największe nowe źródło gazów cieplarnianych z amerykańskiego kompleksu petrochemicznego od co najmniej 2012 roku, według danych Environmental Integrity Project.
Bryan Johnston, administrator pozwoleń lotniczych w DEQ od ponad 20 lat, powiedział ProPublica, że obawy dotyczące wielkości i kosztów kapitałowych przychodzących zakładów są nietrafione.
„Wielkość nie oznacza strasznego profilu emisji”, powiedział Johnston. „Są to najnowocześniejsze zakłady.”
W przeciwieństwie do starszych zakładów wzdłuż rzeki, które wydzielają zanieczyszczenia, nowe zakłady wykorzystują technologie zaprojektowane w celu zminimalizowania toksycznych emisji, powiedział.
Johnston dodał, że większość nowych zakładów ma bardzo wysokie „kominy”, kominy przemysłowe, które uwalniają chemikalia unoszące się w powietrzu. Wiele z emisji Formosy będzie uchodzić z zakładu setki stóp w powietrzu. Na tej wysokości toksyczne chemikalia ulegają znacznemu rozkładowi, zanim zmieszają się z powietrzem na poziomie gruntu, którym oddychają ludzie.
Ale nie wszystkie kominy Formosy są tej samej wysokości. Niektóre z niżej położonych punktów emisji kompleksu narażają pobliskie społeczności na zwiększone stężenie toksycznych substancji chemicznych. Wnioski Formosy o pozwolenie wskazują, że jednym ze źródeł uwolnień tlenku etylenu będzie komin o wysokości poniżej 10 stóp. Substancje chemiczne powodujące raka, benzen i formaldehyd, będą uwalniane przez jednostki o podobnej wielkości.
Jest mało prawdopodobne, że wszystkie emisje firmy Formosa będą opuszczać zakład przez kominy. Podczas procesów przemysłowych przebiegających pod wysokim ciśnieniem, wycieki i rozlania sprzętu często powodują ulatnianie się gazów do środowiska. James.
Parks odmówił potwierdzenia lub zakwestionowania tej analizy, ale powiedział, że modelowanie powietrza przez firmę wskazuje, że proponowany kompleks będzie zgodny z normami powietrza Luizjany. Zasady te dyktują, dla każdej monitorowanej substancji chemicznej, maksymalne dopuszczalne stężenie w powietrzu.
Przegląd programów regulacyjnych w innych stanach wskazuje, że Luizjana ma jedne z najbardziej pobłażliwych norm powietrza w kraju.
To nie jest niespodzianką dla mieszkańców i działaczy ekologicznych, którzy podczas całego przesłuchania publicznego Formosy wskazywali na to, co uważają za przytulne stosunki państwa z przemysłem. Anne Rolfes, dyrektor wykonawczy Louisiana Bucket Brigade, opisała raport inspektora generalnego EPA z 2011 roku, w którym wymieniono Luizjanę jako jednego z najsłabiej egzekwujących przepisy środowiskowe w kraju, częściowo z powodu „kultury, w której oczekuje się, że agencja państwowa będzie chronić przemysł”
W tym czasie DEQ bronił swoich praktyk wykonawczych, argumentując, że stan kontroluje wszystkich głównych zanieczyszczających w odstępach dwuletnich. Jim Harris, konsultant branżowy, który reprezentuje znaczną część przemysłu petrochemicznego Luizjany, powiedział w wywiadzie, że DEQ „sprawdza przemysł na każdym kroku, aby upewnić się, że działa zgodnie z surowymi zasadami i przepisami nakazanymi przez prawo i EPA.”
Ale Rolfes twierdzi inaczej. Wskazała na osiągnięcia firmy w tym stanie.
Przegląd rejestrów EPA pokazuje, że co najmniej przez ostatnie trzy lata zakład produkcyjny PCW Formosy w Baton Rouge nie spełniał wymogów Resource Conservation and Recovery Act. Agencja wezwała również obiekt do „wysokiego priorytetu” Clean Air Act naruszeń w każdym kwartale tego samego okresu. Mimo to, gubernator John Bel Edwards w sierpniu ogłosił rozbudowę zakładu o wartości 332 milionów dolarów. Pozwolenie na ten projekt również jest w toku.
„Agencja jest opanowana przez przemysł, jest kontrolowana przez przemysł, nie chroni ludzi,” Rolfes powiedział uczestnikom na przesłuchaniu w lipcu. „Kiedy gubernator przychodzi i przecina wstęgę i klepie starych dobrych chłopców po plecach o obiekcie … to całkiem dużo wydaje się jak załatwiona sprawa.”
Badacz ProPublica Claire Perlman, ProPublica news applications developer Al Shaw i Ph.Michael Petroni przyczyniły się do tego raportu.
Filed under:
- Środowisko
- Regulacja
- Sprawiedliwość rasowa
.